Rano powietrze jest jeszcze chłodne, ale klienci już siedzą przy drewnianych stolikach na zewnątrz Kafekoppen. Nie mogę się zdecydować, gdzie usiąść, więc stoję w drzwiach maleńkiej kawiarni na sztokholmskiej starówce i patrzę, jak kelnerki wbiegają i wybiegają, mając w rękach ciastka i wielkie filiżanki kawy.
Trzynastowieczne wnętrze wypełniają kuszące aromaty, a delikatne dźwięki języka szwedzkiego odbijają się od ścian. Kawiarnia jest ciepła i przytulna, ale w Sztokholmie jest już prawie lato, więc wracam na zewnątrz, by zająć własny stolik.
Mimo że wciągam kurtkę, klienci na zewnątrz ignorują chłód. Po długich miesiącach zimna i krótkich godzinach słońca Szwedzi cieszą się każdą minutą wypełnionych światłem miesięcy letnich.
Zamierzam zrobić to samo. Siedząc z powrotem na moim rozklekotanym krześle, chłonę ciepłe promienie słońca i chłonę kolory lata: czerwone i różowe pelargonie w wiszących koszach, bujne drzewa wyściełające wąskie brukowane uliczki i bladoróżowe, okra i brzoskwiniowe zabytkowe budynki Stortorget, głównego placu Starego Miasta.
Odwiedziłem Sztokholm wcześniej, ale to jest mój pierwszy dzień tej podróży i jestem dokładnie tam, gdzie chcę być. Gamla Stan to samo serce tego tętniącego życiem miasta. Sztokholm rozpoczął się tutaj, na tej małej wyspie, ponad osiem wieków temu. Nawet dziś spacer po krętych alejkach wyspy jest jak spacer w przeszłość.
Ale jest jeszcze jeden powód, dla którego wyspa mnie przyciąga.
Podczas gdy niektórzy uważają Paryż i Wenecję za miasta romansu, Sztokholm zawsze pretendował do tego tytułu dla mnie. To właśnie tutaj, spacerując po cichych uliczkach Gamla Stan, zakochałam się w Sztokholmie – i w przystojnym szwedzkim chłopaku, który po raz pierwszy przedstawił mi to spokojne miasto nad morzem. Spędzaliśmy godziny spacerując wzdłuż brzegu wody i odkrywając skarby okolicy – maleńkie sklepiki, brukowane place i przytulne kawiarnie.
Od tamtej pory minęły lata, a szwedzki chłopiec wyrósł na mężczyznę z własnym życiem, ale to 1,8-milionowe miasto nigdy nie straciło moich uczuć. Podobnie jak innych turystów, przyciąga mnie spokojna natura Sztokholmu, przyjaźni, mówiący po angielsku mieszkańcy i wyjątkowa kultura.
Pierwszą rzeczą, na którą zwraca uwagę większość odwiedzających jest oszałamiające położenie miasta. Zbudowany na 14 wyspach, które graniczą z krawędzią 24,000-wyspowego archipelagu wzdłuż Bałtyku, Sztokholm jest miastem wody. Mosty (wszystkie 52) przecinają uporządkowane ulice, gdzie nowoczesna architektura jest zbudowana obok budynków z epoki renesansu.
Sztokholm starannie zachował swoje naturalne środowisko i szczyci się tym, że w jednej trzeciej składa się z wody, w jednej trzeciej z parków i w jednej trzeciej z budynków. Szwedzkie przywiązanie do natury jest stale obecne, nawet w mieście. Setki rowerów zapełniają ścieżki rowerowe; żaglówki pływają po czystych drogach wodnych; rybacy zarzucają swoje linki z pomostów; a dzieci pływają w kanałach.
Morze jest wszędzie, a po wypiciu kawy podążam wzdłuż jego brzegów przez Gamla Stan, gdzie wielowiekowa historia w końcu stapia się z obecnym życiem. Pałac Królewski Królestwa Szwecji znajduje się na północnym krańcu Starego Miasta. Pałac, ponoć największy w Europie, jest oficjalną rezydencją rodziny królewskiej, choć obecnie mieszkają oni na wyspie Drottningholm. Pałac jest otwarty do zwiedzania i jest popularną atrakcją dla odwiedzających.